środa, 2 maja 2012

Sól i sobole

 

Herb Stroganowów - grafów
Sól i sobole. Brzmi bardzo zimowo, chociaż za oknem lato. W dwóch słowach o tym, co mają ze sobą wspólnego, niestety bez odpowiedzi na pytanie, dlaczego akurat dziś o tym piszę. 

To dość niecodzienne zestawienie znajduje się w herbie jednego z najbardziej wpływowych i zamożnych rosyjskich rodów. Stały się one bowiem nie tylko przyczyną jego bogactwa, ale doprowadziły do powstania dzieł sztuki, których fenomen nie został (i chyba nigdy nie zostanie) wyjaśniony. Dziś postaram się pokazać kilka, a za jakiś czas może pojawią się następne.

O kim mowa? Słowo "strogonow" na pewno powie wiele wielu, lecz już Stroganow niekoniecznie. Bardziej zainteresowani bliższym nam Wschodem na pewno będą wiedzieli o potężnym rodzie, który wpływał przez pokolenia na losy Rusi, a potem Rosji. Bezsprzecznie należeli także do jednych z największych mecenasów sztuki. Oczywiście istnieje pewna prawidłowość, że jeśli stać mnie na więcej niż chleb, a nawet bardzo dużą ich ilość, to chętnie wydam te pieniądze na rzeczy ładne i niekoniecznie do życia niezbędne. Można by powiedzieć, że nie ma w tym nic dziwnego. A jednak, przynajmniej w tym przypadku, wiele rzeczy zadziwia, i chyba należy się już pogodzić z faktem, że nie na wszystkie pytania uzyskamy jednoznaczną odpowiedź.
Pałac Stroganowów w Petersburgu. Projekt: Bartolomeo Rastrelli

Nie chcę w tym wypadku pisać o ich działalności z XVIII i XIX wieku. Zostawmy (może na razie) podziwianie klasycystycznych pałaców turystom Petersburga, a na tyle, na ile możemy, spróbujmy przenieść się... na Syberię.

Tam bowiem wszystko się zaczęło. Jeśli chcemy dotrzeć do najwcześniejszych fundacji Stroganowów (datowanych od końca XV wieku), jakimi były cerkwie Syberii, i znajdujące się w nich ikony, musimy udać się daleko na wschód, do Obwodu Archangielskiego, miasta Solwyczegodzk, nad rzekę Wyczegda. Zanim jednak obejrzymy owe cuda malarstwa ikonowego, czas przebrnąć przez odrobinę historii.

Scenariusz jest, można powiedzieć, wręcz filmowy, bądź co bądź dla jednych mniej, a dla innych bardziej niewiarygodny. Rodzina pomorskich chłopów  (z tego Pomorza nad Morzem Białym) zaczyna trudnić się handlem. Nie wiadomo dokładnie w jakich okolicznościach, ale wkrótce udaje im się kontrolować większość wymiany towarowej ze wschodu na zachód. Sprzyjają temu także okoliczności polityczne. W XV wieku, czyli w czasie gdy pojawiają się na scenie historii, Ruś zrzuca jarzmo tatarskie i rozpoczyna ekspansję. We wszystkich kierunkach. Jeśli na zachodzie napotyka na opór, to na wschodzie rozległe połacie Syberii stoją prawie otworem. Główną przeszkodą jest przede wszystkim klimat, zamieszkujące ją bowiem półdzikie, koczownicze plemiona dość szybko udaje się podporządkować. Odkrycie bogatych złóż soli na tych terenach okazuje się jednym z decydujących czynników, dla których powstają nie tylko nowe warzelnie, ale "promuje" się tam także osadnictwo. Ujęte w cudzysłów, bo często ludność była tam przesiedlana lub przymuszana do zmieniania miejsca zamieszkania. Ten rodzaj "inwestycji" zwraca się z procentem, bowiem eksport zarówno drewna czy sobolowych futer, jak i ton soli, przynoszą obfite zyski. Stroganowowie, już jako kupcy z ugruntowaną pozycją, dzięki wyjątkowej zaradności, zdobywają nie tylko monopol na handel tymi dobrami. Udzielając pożyczek kolejnym carom, głownie na kosztowne wyprawy wojenne (m. in. wojny inflanckie, za Iwana IV), zyskują coraz szersze przywileje. XVIII wiek jeszcze się nie kończy, a zostają kolejno baronami i grafami.

Solwyczegodzk
Sobór zwiastowania w Solwyczegodzku - jedna z fundacji Stroganowów

O historii rodu i wspomnianego regionu można by pisać długo i kwieciście, ale dziś nie o tym... Wróćmy do sztuki. Gdzie ta obiecana wyjątkowość? Przede wszystkim to rozmiary i rodzaj mecenatu. Fascynujące jest to, że budowali oni wspaniałe cerkwie tam, gdzie do tej pory nie było nic. I nie szczędzili środków na ich wspaniałe wyposażenie. Były to bowiem nie tylko mury, freski, setki ikon (także w okładach ze srebra i złota, wysadzanych drogimi kamieniami), naczynia liturgiczne, ale także wspaniałe tkaniny liturgiczne oraz księgi. Wkrótce także założyli szkołę śpiewu liturgicznego, pracownię ksiąg (połączoną z biblioteką). Nad tkaninami zaś szczególny rodzaj opieki roztoczyły kobiety, a welony, płaszczanice i... dorównują tym najwspanialszym, wykonanym na zlecenie carów.

Być może istniała także pracownia malarska, tworząca na ich zamówienie ikony. Sprawa nie jest jasna ani do końca rozstrzygnięta. Najstarsze, pochodzące z końca XV wieku zdradzają wpływy moskiewskie. Im bardziej jednak potęga rodu wzrasta, dzieła fundowane do rodzinnych cerkwi nabierają odrębnych cech. Poniżej zamieszczam kilka przykładów. To, co je wyróżnia, to małe rozmiary, złożoność i miniaturowość kompozycji. Znikają złote tła, a zastępują je ochry i zielenie. Pojawia się swoisty rodzaj narracji, który wypełnia wnętrze ikony prawie po brzegi. Każda postać, każda roślina, przedmiot czy element krajobrazu są wykończone w najmniejszym szczególe, często ozdobione złotem. To pierwsza grupa. W drugiej zaś pojawiają się postacie konkretnych świętych. Zazwyczaj przedstawiani są sami, bądź podczas modlitwy, bądź prezentujący swoje atrybuty. Poniżej kilka przykładów, zapraszam do obejrzenia.


Św. Nikita